• Co zobaczyć zimą w Oslo
  • opera w Olso

Krótki trip do stolicy Norwegii. Co zobaczyć zimą w Oslo

Co zobaczyć zimą w Oslo? Na pewno warto przygotować się do takiego tripu. My wybraliśmy się bez żadnej wiedzy. Aż wstyd! Zazwyczaj mamy masę atrakcji, które wspólnie wybieramy. Czasami nawet powstają mapy z opisami, tego co ciekawe. Tym razem na nic nie starczyło czasu. Masa obróbki i układania życia poświątecznego, plus urodzinowe harce z Zozo, które trwały trzy dni, pochłonęły nas zupełnie. Wstawiamy krótki filmik, który powstał podczas naszego poytu. Pokażemy jak piękne potrafią być tam zachody słońca.

Gdzie się zatrzymać w Oslo?

Podróż do Norwegii Mariusz z Zozo otrzymali ode mnie na gwiazdkę. W zasadzie od zawsze dawaliśmy sobie takie prezenty. Obydwoje uwielbiamy wyjeżdżać i poznawać nowych ludzi i rejony, więc to zawsze strzał w 10!

Co zobaczyć zimą w Oslo

Wracając do zakwaterowania w Oslo. Z pracą fotografa wiąże się wiele podróży, ale przede wszystkim to poznawanie ludzi. I tak trafiliśmy do Marty i Łukasza. Przygarnęli nas na te kilka dni. Poznaliśmy się przy organizacji ich wesela. Uwieczniłam ten dzień i stworzyliśmy wspólnie piękny reportaż. To był chyba najbardziej ckliwy i przepełniony miłością ślub, na jakim wspólnie z Mariuszem pracowaliśmy. Potem spotkaliśmy się na sesji plenerowej i jak Marta była w ciąży. Zawsze dobrze czuliśmy się w swoim towarzystwie i dobrze nam się rozmawiało. Zapraszali nas do siebie kilka razy, więc postanowiłam wykorzystać sytuację 🙂

Dlatego nie podpowiem Wam jakoś bardzo, gdzie się zatrzymać i dlaczego. Jak macie taką opcję jak my, to zdecydowanie nie wahajcie się i jedźcie. Wszystko jest tam 5 razy droższe więc i noclegi.

Co zabrać na wyprawę na północ?

Nie wiem jak sytuacja się miała kilka lat temu, ale ta zima nie była w Oslo inna niż w Polsce. Nastawialiśmy się na tony śniegu i ziąb, a trafiliśmy na czarne ulice i temperatury jak u nas. Choć zdecydowanie jest tam wietrzniej, za sprawą bliskości wody. Jeżeli nastawiacie się jednak na długie wędrówki, to i tak przyda się bielizna termiczna i ciepły sweter. My zabieraliśmy tylko bagaż podręczny, więc postawiliśmy właśnie na termiki, które zajmują bardzo mało miejsca.

Co zobaczyć zimą w Oslo? Architektura

To była wyprawa w poszukiwaniu zimy dla Zozo, no niestety nietrafiona 😀 Ale nie żałujemy! Mieliśmy piękne słoneczko, które miło ogrzewało w czasie spacerów. Lepiej ogląda się miasto w promieniach słońca niż w deszczu, to chyba jasne. Do tego Oslo zafundowało nam magiczne zachody słońca. Dawno nie widziałam takiej palety kolorów. Powalały nie tylko zachody, ale i wschody słońca. O tej porze roku, świtać zaczyna w okolicach godziny 9, więc nawet śpiochy mogą go zobaczyć.

Tak jak wspomniałam wcześniej, pojechaliśmy nieprzygotowani. Liczyliśmy jednak na to, że nasi znajomi wskażą nam jakiś kierunek. Zazwyczaj szukamy leśnych przygód, ciekawych ogrodów czy ścieżek. Zastanawialiśmy się czym nas uraczy stolica. Kierunek typowego zwiedzania, jest raczej taki jak na poniższej mapce. Najbardziej znane atrakcje. Jak zaczniecie rano, to do wieczora zaliczycie wszystkiego. Chyba, że nastawiacie się na dogłębne obcowanie ze sztuką i architekturą, wtedy nie zawiedziecie się, jest na co popatrzeć. Ja wolę oglądać budynki z zewnątrz, a podziwić okalającą naturę i płynących ludzi. Od zawsze uwielbiałam patrzeć na ludzi. Stąd też moje zainteresowanie fotografią. To zatrzymanie ich ruchu i jestestwa na zdjęciu.

Co zobaczyć zimą w Oslo

Wysiedliśmy z pociągu na stacji Nationaltheatret (to też stacja metra) i zaczęliśmy naszą wędrówkę. Zaliczyliśmy podstawowe atrakcje turystyczne. To bardzo dobry punkt wyjściowy, ponieważ w zasadzie wszędzie stąd dotrzesz na pieszo lub metrem czy pociągiem. Na pierwszy rzut poszedł Pałac Królewski.

Ciekawe jest to, że możecie podejść pod same drzwi wejściowe, co nie zdarza się często w innych pałacach. Oczywiście do środka nie wejdziecie, ale popatrzycie np. na zmianę warty. Dookoła jest fajny park do wybrania się z maluszkiem. A spod pałacu macie widok na malowniczą ulicę Karl Johanas Gate. Wokół niej zobaczycie piękne kamienice i dużo restauracyjek, a po środku część parkowa z fontannami. Z góry wygląda jak jedna z uliczek w Pradze czy Barcelonie. Piękna perspektywa. Myślę, że spodoba się każdemu.

Potem ruszyliśmy w dół, wałęsając się po mieście i zasadniczo natykając się na kolejne zabytki. Budynek Parlamentu, przy którym wypiliśmy kawkę i popatrzyliśmy sobie na ludków. Co ciekawe nikt nie biegł, nie wydawał się nerwowy, tak jak w naszej stolicy. Czuło się jakiś taki spokój. Do tego brak trąbiących i buchających spalinami aut. Norwegowie robią wszystko, żeby było ich jak najmniej. A miejscowi najlepiej jak przesiądą się na rowery lub do samochodów elektrycznych. Dla tych drugich w centrum znajdziecie bezpłatne punkty ładowania i parkingi. Dla zwykłych spalinowców parkingi są mega drogie. Duża część mieszkańców korzysta z komunikacji miejskiej, która (dla nas bardzo droga, pojedynczy bilet to 15zł) jest bardzo dobrze rozwinięta i punktualna.

Ale wracając do atrakcji 🙂 Szliśmy po prostu w dół, oglądając kamieniczki i witryny lokalnych sklepów. Jak ktoś z Was lubi skandynawski styl we wnętrzach, to polecam sklep Granit, przy stacji metra Stortinget. Cudowne proste i jednolite dodatki do wnętrz. Od ręczników po dekoracje na ściany i pledy. Ja nie wiedziałam, gdzie oczy podziać. A obok sklepu jest Subawy z najtańszą kawą w okolicy i całkiem dobrą. Ja piję hektolitry, więc chyba bym zbankrutowała w tym mieście 😀

Idąc dalej Karl Johanas Gate w dół możecie zobaczyć jeszcze katedrę, Oslo domkirke. Malutki to budynek, ale bardzo klimatyczny. Ulica kończy się przy dworcu centralnym, od którego idąc w prawo docieracie do Opery. Chyba największa atrakcja tego miasta i zdecydowanie bardzo ciekawy punkt architektury. Cudowne miejsce, żeby siąść i zapatrzeć się na zatokę. Trafiliśmy akurat na jeden z piękniejszych zachodów słońca, jaki widziałam, więc rozumiecie. Już wiem skąd na obrazie Muncha Krzyk, taka paleta kolorów w tle. Malarz często inspirował się widokiem Oslofjorden.

opera w Olso
Opera w Oslo
zatoka obok Opery w Oslo
Opera w Oslo
podróż do Oslo

Dalej ruszyliśmy na nocne zwiedzanie. Ratusz, widok na twierdzę i port nocą. Możecie wykupić sobie rejs statkiem po zatoce. Latem w grę wchodzą również kajaki czy łowienie ryb. Odgłosy portu, migocące światełka i gwar, to zdecydowanie coś, co koi moją duszę. Obok ratusza znajduje się budynek, w którym rozdawane są Pokojowe Nagrody Nobla. Normalnie wejście kosztuje 80 Koron (z Oslo Pass wejście za darmo), aktualnie budynek jest w remoncie.

Co zobaczyć zimą w Oslo, port
Port i deptak obok Ratusza
Co zobaczyć zimą w Oslo?
Budynek Pokojowej Nagrody Nobla

Na koniec tego pięknego spaceru udaliśmy się na kolację do restauracji Olivia, na Aker Brygge. Nie byle jaka restauracja, mieści w sezonie ok 700 osób i tętni życiem. Piękny industrialny styl i pyszne jedzenie. Specjalizują się w kuchni włoskiej. Mogliśmy popróbować wszystkich ich specjałów, ponieważ tak się składa, że szefem kuchni jest tam nasz znajomy Łukasz. Dzięki temu wiemy, że jedzonko jest świeże, a produkty sprowadzają prosto z Włoch. To był smakowy powrót do prawdziwych włoskich specjałów, których próbowaliśmy podczas wakacji (relację znajdziecie tu).

Restauracja Olivia, Aker Brygge

Wspomnianą wcześniej twierdzę Akershus obejrzeliśmy jeszcze raz w świetle dnia. I to byś świetny pomysł. Zabudowania są dostępne za darmo. Możecie się powłóczyć i poczuć klimat innych czasów. Do tego macie tam kilka punktów widokowych na Aker Brygge i fiordy. Cały czas wyobrażałam sobie, jak w tej zatoce kiedyś walczyli prawdziwi Wikingowie. Uwielbiam serial Vikings, więc tym bardziej było to duże przeżycie. Do tego tuż przed wyjazdem do Oslo oglądaliśmy film katastroficzny Fala. Stojąc na murach twierdzy i widząc tą wielkość i majestatyczność natury, aż strach pomyśleć, że ponowna taka katastrofa jak w 2012, nadal wisi na włosku.

Widok z Twierdzy Akerhus

Co zobaczyć zimą w Oslo? Przyroda

Co zobaczyć zimą w Oslo, kiedy natura zmarznięta, przykryta lodem i resztkami śniegu? Następnego dnia postanowiliśmy urwać się z miasta. Ruszyliśmy metram na końcowy przystanek Frognerseteren, który mieści się na szczycie góry. Jak tylko wysiądziecie z pociągu zobaczycie widok na całe Oslo i zatokę. Do tego właśnie tam zaczyna się najdłuższa trasa saneczkowa Akebakke, o jakiej słyszałam. Ciągnie się około 6 km. i kończy kilka stacji metra niżej. Zjeżdżasz, wsiadasz z sankami w metro i od nowa 🙂

Najdłuższa trasa saneczkowa Akebakke
trasy trekingowe na Frognerseteren
Szlaki na Frognerseteren

Jak zejdziecie kilka metrów niżej, jest knajpa, w której możecie coś zjeść, posiedzieć i podziwiać widoki. Z okien i tarasu możecie podziwiać panoramę miasta. Mieliśmy kolejny dzień pięknej pogody, więc i widoki były super. Znajdziecie tam kilka ścieżek, którymi można pospacerować. Tego dnia większość była zamknięta, więc udaliśmy się do restauracji, rozkoszować widokami i nie tylko 😉

Widok z Frognerseteren

Co więcej, na tej samej nitce metra macie stację Holmenkollen. Kojarzy się z czymś? Znajdziecie tam oczywiście skocznię, na której organizowany jest co roku Międzynarodowy Festiwal Narciarski. Obecna skocznia została zbudowana specjalnie na Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym w 2011r. Wcześniej stała tam ponad 100-letnia skocznia, która była narodowym pomnikiem i jedną z największych atrakcji turystycznych.

Kilka praktycznych wskazówek jak przetrwać w Oslo

  • Co zobaczyć zimą w Oslo? Może lepiej zapytać, jak nie zbankrutować oglądając Oslo? Rozwiązanie? Oslo Pass, czyli karnet, który kupujecie w informacji turystycznej. Daje Wam super możliwości na tanie przejazdy i darmowe wejścia do różnych muzeów. Przypominam, że bilet jednorazowy w automacie to ok 32 Koron, czyli ok 15zł, a u kierowcy 50 Koron, czyli jakieś 27zł.

Jak wydostać się z lotniska?

  • Transport z lotniska. My lecieliśmy na Torp. Mieliśmy wieczorne loty ze względu na Zozo. Liczyliśmy na to, że może jednak zaśnie 🙂 Znajomi znaleźli nam busa, który kursuje z lotniska pod wskazany adres. Dosłownie! Zawieźli nas prosto pod ich dom. Łączny koszt 670 Koron, czyli jakieś 260zł. Tanio nie jest, ale okazuje się, że pociągiem zapłacicie ok 550 Koron (maluchy jadą za free), więc niewiele taniej. Jednak dla nas w drodze powrotnej pociąg był fajniejszą opcją. Wsiedliśmy na Nationaltheatret, czyli praktycznie w samym centrum. Czas dojazdu jest mniej więcej ten sam, ok. 2h. Jak chcecie mieć pewność, że siądziecie, to musicie wykupić miejscówkę. Nasz pociąg był pełny i ustąpiono nam miejsce ze względu na Zozo. 
  • Jak w każdym kraju skandynawskim, alkohol jest tu bardzo drogi. Za piwo w knajpie zapłacicie ok 100 Koron! Na lotnisku w strefie bezcłowej jest najtaniej. Podobna sytuacja jest w Islandii.
  • Na koniec, jak już jesteśmy przy alkoholu:) Musicie wiedzieć, że w sklepach kupicie go tylko do 18. Potem już nigdzie oprócz barów. Co więcej, nawet na stacjach benzynowych. 
  • Podsumowując, zwiedzając Oslo postawcie na komunikację miejską, własnie nogi, czy rower. Parkingi dla aut są tu bardzo drogie. Również wypożyczenie auta. Norwegowie, tak jak wspomniałam, chcą jak najbardziej ograniczyć emisję spalin.

Życzymy Wam cudownych chwil w stolicy Norwegii. Co zobaczyć zimą w Oslo, już wiecie. Myślę, że zupełnie inaczej zwiedza się to miasto latem. Choć w ciepłe dni, zdecydowanie polecamy wybrać się bardziej malownicze tereny tego pięknego i dzikiego kraju. My mamy taki plan!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *