Halloween. W niewielu kwestiach nie zgadzamy się z Ewą, ale w tej tak. Nawet nie o niezgodę tu chodzi, a bardziej o kwestię obchodzenia tego dnia. Ciekawe jesteśmy Waszych opinii co do Halloween, które w Polsce wciąż wzbudza wiele kontrowersji i tematów do rozmów.
Ewa: Halloween mówimy zdecydowanie NIE.
Komercja w natarciu! To główna myśl, gdy słyszymy o halloween * ( z pełną świadomością piszę z małej litery). W USA już we wrześniu w sklepach pojawiają się pomarańczowe ozdoby, zachęcające do kupowania konkretnych produktów. Tuż po 2 listopada zaczną królować ozdoby bożonarodzeniowe! Na pewno nikomu nie zależy na dbaniu o tradycję narodowe. Liczy się tylko sprzedaż.
Niestety anglosaskie obyczaje intensywnie napływają, wypierając nasze. Zastanawia mnie łatwość przyjmowania przez społeczeństwo wszystkich mód, bezkrytycznego podejścia. Bardzo trudno ochronić przed tym dzieci, które chcą uczestniczyć w każdej zabawie, bo tak to odbierają. Dopóki były małe udawało mi się jakoś kamuflować ten cały cyrk. Im są starsze, tym jest ciężej. Nie pomaga przedszkole ani zajęcia dodatkowe. Wszyscy organizują bale halloween.

Kilka powodów, dlaczego nie obchodzimy halloween.
- Po pierwsze i najważniejsze, pochodzenie tego obyczaju mnie przeraża, nie uważam, aby chrześcijanie (nawet ateiści) powinni je kultywować. W V wieku p.n.e. Celtowie obchodzili święto Samhain pod koniec października, kiedy to według ich wierzeń duchy i demony nawiedzają ziemię częściej niż zwykle.
- Symbole i zwyczaje są ściśle związane z prastarym, pogańskim świętem duchów. Dynia miała symbolizować przynależność do złych mocy, które miały omijać zaznaczone domostwa. Według innych źródeł świeczki w nich symbolizowały uwięzione dusze w zaświatach.
- Zbieranie cukierków jest związane ze zwyczajem obłaskawiania złych duchów słodyczami.
- Celtowie zakładali przerażające maski, aby odstraszyć duchy, które uznają ich za swoich. Wilkołaki, wampiry, wiedźmy, zombi nie rozsławiają dobra i miłości, których jest w społeczeństwie, jak na lekarstwo.

- Wyznawcy wiccanizmu, którzy często określają się mianem czarowników, wyznają swoje zadowolenie z tak hucznego obchodzenia pogańskiego święta.
- Wszytko można byłoby obrócić w żart, polać trochę lukru i przystąpić do „zabawy”. Uważam, że nie warto zadzierać ze złą energią, duchami, siłami nadprzyrodzonym, jak zwał tak zwał… Nie trzeba być chrześcijaninem, praktykującym katolikiem, aby nie kultywować zła.
- Kontynuując uważam, że powinniśmy dbać o polskie zwyczaje, które niestety odsyłane są często do lamusa. Od 5 lat nie zapukał do naszych drzwi żaden kolędnik. Wolimy kupić troszkę plastiku, wysłać dzieci po cukierki. Kolędowanie wymaga całych tygodni przygotowań.
- Kończąc, przykro mi, że ten piękny czas zadumy, nostalgii zostaje skutecznie zagłuszony przez złowrogo uśmiechniętą dynię i szeleszczące papierki. Refleksja nie jest mile widziana w świecie konsumpcji.
Jak spędzić z dziećmi wieczór w halloween?
Ania dosadnie domaga się uczestnictwa w halloween. Szczególnie nęci ją chodzenie po sąsiadach i zbieranie słodyczy. Wkładam dużo wysiłku, aby zaproponować im coś ciekawszego.


Od dwóch lat urządzamy noc z Dziadami. Zasłaniamy okna, zapalamy świece i czytamy Dziady cz. II A . Mickiewicza. Przy czym opowiadam rodzinne historie, wspomnienia, które my słyszeliśmy od swoich rodziców i dziadków. Przygotowuję również słodkie przekąski, a także marchwiaka – zgodnie z polską tradycją. W tym roku włączymy spektakl teatralny, dzieciaki są chyba wystarczająco duże 🙂 Zaprosimy również koleżanki i kolegów, żeby było weselej. Oczywiście nie chcę tym samy propagować pogańskiego obrzędu dziadów, który było bardzo ciężko wyplenić z polskich ziem. Ten czas traktujemy jako wieczór z fikcją literacką i sztuką teatralną.
Jeżeli nie chcemy zbyt często otwierać drzwi, można udać się do kina na straszny film, np „Hotel Transylwania” itp. Ja na swoich naklejam kartkę „Nie bierzemy udziału w halloween, zapraszamy w grudniu na wspólne kolędowanie” .


W tym roku wzięliśmy udział w Balu Wszystkich Świętych. Uwielbiamy imprezy kostiumowe, dzieciaki tym bardziej. Ania wystąpiła jako św. Jadwiga Królowa Polski. Sala wypełniona była aniołkami i świętymi. Zorganizowano integracyjne zabawy przy wesołej, pozytywnej muzyce. Nie kręcił się żaden potwór ani zombi. Maluchy były zachwycone.
Chcemy wychowywać dzieci w określonych wartościach. Dzisiejszy świat nam nie sprzyja… Pragniemy im na każdym kroku pokazywać, że warto płynąć pod prąd. Nie wszystko, co nas otacza jest piękne i dobre. Każdego dnia musimy dokonywać wyborów i czasami pozostawiać z nimi w mniejszości. Mamy nadzieję, że taka alternatywna postawa wobec świata zaowocuje w przyszłości krytycznie myślącymi młodymi ludźmi.
*Pisząc halloween, traktuje ten wyraz jako nazwę zwyczaju (typu mikołajki, andrzejki), a nie jak święta, które winno zapisywać się wielka literą.
Aga: Halloween, to nie hańbienie naszych tradycji
Nie podchodzimy do tego dnia tak rygorystycznie jak Ewa. Głównie chyba z sentymentu. Święto zdecydowanie kojarzy się z USA, gdzie poznałam tatę Zoi. Było to 11 lat temu, kiedy takie świętowanie nie było u nas tak popularne. Natomiast tam tłumy celebrujących ludzi wypłynęły na ulice Chicago. Tak mi się wydaje, że chyba wtedy pierwszy raz brałam w tym udział w czymś takim. I z takim rozmachem.
Tradycja znana czy nie?
Głównym zarzutem Ewy, co do obchodzenia Halloween jest fakt, że wywodzi się ze złych obrzędów i propaguje złe tradycje. Warto to wiedzieć i znać genezę święta, które tak hucznie się obchodzi. Niestety chyba żaden Amerykanin by tego nie wiedział. Za to radość jaką zobaczycie na ich twarzach jest wręcz zaraźliwa. Nie możesz stać obok obojętnie czy krytykować, bo to w końcu ich tradycja.
Całe przygotowania, scenografie, dekoracje domów, przebrania, to setki godzin i zdecydowanie setki dolarów. Konsumpcjonizm pełną parą, to fakt. Ale to przecież to ich pieniądze, więc pozwólmy im decydować, co za nie kupują. Ja sama przygotowując różnego rodzaju imprezy okolicznościowe wydaję majątek na ozdoby. Dla mnie to połowa sukcesu i atmosfery!

Wracając do meritum, nie nastawiamy się na nie do pogańskiego święta, ponieważ lubimy się przebierać, bawić i dekorować dom. Czy jak przebiorę się za Świętego czy pozytywną postać będzie to mniej godzące w morale mam, które są na nie?
Widzimy to raczej jako bal przebierańców i możliwość spotkania się z przyjaciółmi czy rodziną. Może to dla innych płytkie, ale nie zamierzam zmieniać tego, co lubię robić tylko dlatego, że innym się to nie podoba. To też jakby iść pod prąd i mieć swoje zdanie jak pisała Ewa, nie?
Zalać hejtem, bo nie nasze …
Zanim zaczniecie zalewać hejtem to święto, mówiąc, że nie nasze, a jednak przyjmujemy jako naszą modę, to pamiętajmy, że to święto innego narodu, więc szanujmy. Tak jak wspomniała Ewa obyczaj dziadów, nie do końca tak bardzo różni się od Halloween. To przedchrześcijańskie święto, podczas którego żywi obcowali ze zmarłymi. W domostwach i na cmentarzach przygotowywano strawę i napitki dla nich. Rozpalano ogniska i świece, wzywano zmarłych i proszono ich o urodzaje. Dzisiejsza nazwa Zaduszki, to zamiennik dla dziadów. Świece na grobach wzięły początek w ogniskach. Może nie dekorujemy domów, ale na ozdoby na grobach wydajemy równie dużo pieniędzy.
Co z naszym Świętem Zmarłych?
Osoby, które nas skrytykują, muszą wiedzieć, że w tym okresie nie tylko o przebierankach myślimy. Wychowujemy naszą córeczkę w tradycjach polskich. Fakt, że zrobimy imprezę przebieraną nie przesłania nam innych ważnych wartości.
To czas odwiedzin u rodziny i na grobach. Zapalamy świece i wspominamy tych, których już z nami nie ma. Nawet jeżeli nie uda się odwiedzić wszystkich grobów, to osoby te są w naszych myślach i wspomnieniach tego dnia. W tym roku planujemy odwiedzić groby z obu rodzin i spotkać się z najbliższymi. Natomiast w sobotę mamy w planach bal kostiumowy u teściowej. Zdecydowanie nie będę przebierać Zoi za truposza czy zombie, jakby ktoś mógł pomyśleć. Będzie Kłapouszkiem, krówką, kurczakiem lub którąś z księżniczek.

Straszne dekoracje i potrawy tak, ale upiorne przebrania dla maluszków – jestem na nie. Głównie myśląc o tym, co potem pojawia się w ich snach 🙂 Nie popieram też zbierania wszelkiej maści słodyczy i opychania się nimi, więc już teraz myślę o zdrowych, kolorowych przekąskach, choć oczywiście w klimacie Halloween. Ma to być czas dobrej zabawy, wspólnego dekorowania i kucharzenia. Na koniec, wieczorową porą, opowieści rodzinnych z nutką grozy. Każda rodzina takie ma, prawda?
Nie jest to wpis po to żeby kogoś do czegoś przekonać. Przedstawiamy tylko nasze różne podejścia do tematu. Chcemy też pokazać, że mimo tego, że myślimy inaczej, to szanujemy swoje zdania. Podsumowując, naród polski ma w sobie tyle zaborczości i braku poszanowania opinii innych, my tym wpisem mówimy takim zachowaniom, nie. Stawiajmy na szacunek do tradycji, ale głównie do siebie nawzajem.
Dodaj komentarz